Raport o szkolnictwie na wileńszczyźnie

17 marca ub.r. litewski Sejm uchwalił reformę oświaty, która radykalnie
pogorszyła i tak trudną sytuację szkolnictwa polskiego na Litwie. Zachowanie
litewskich władz – ministra oświaty, marszałek litewskiego Sejmu, premiera i
prezydent – w trakcie przygotowywania założeń reformy, procedury legislacyjnej
oraz po jej uchwaleniu i ratyfikowaniu, cechowała niebywała arogancja i iście
dziewiętnastowieczny paternalizm. Polacy mieszkający na Litwie traktowani byli
jak masa ciemnych prymitywów, nie dość, że niepotrafiących zrozumieć, na czym
polega ich własny interes, to jeszcze wybierających na swoich reprezentantów
podejrzanych politykierów wikłających ich w absurdalny konflikt z troszczącą się
o ich dobro ojcowską władzą.

I tak rozpowszechniane są tezy, że szkolnictwo polskie kształci absolwentów o
"niskim poziomie wiedzy, niewystarczającym poziomie znajomości języka
litewskiego", co skutkuje "trudniejszym startem i problemami z integracją w
społeczeństwie litewskim".

Reforma wywołała pełen determinacji opór litewskich Polaków, z którego
wyłonił się ruch społeczny – Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie. I właśnie
Forum postanowiło skonfrontować litewskie tezy, powołując specjalny zespół
badawczy kierowany przez dr. Mirosława Szejbaka. Pod koniec roku 2011 zespół
zakończył prace i ogłosił "Raport o wynikach polskich szkół średnich i gimnazjów
Wileńszczyzny".

Opierając się na danych Państwowego Centrum Egzaminacyjnego, badaniach
Uniwersytetu im. Michała Romera oraz Instytutu Pracy i Badań Socjalnych, zespół
dr. Szejbaka zdezawuował rozpowszechniane przez stronę litewską cztery mity
dotyczące polskiego szkolnictwa.

Mit pierwszy:

"Absolwenci szkół polskich mają gorszy start niż ich rówieśnicy ze szkół z
państwowym językiem wykładowym".

Do weryfikacji powyższej tezy posłużyły dane rankingu gimnazjów i szkół
średnich Litwy przeprowadzanego od 2007 r. przez tygodnik "Veidas", według
kryteriów uwzględniających:

– procent absolwentów, którzy dostali się na litewskie i zagraniczne uczelnie
wyższe;

– procent absolwentów, którzy dostali się na uczelnię pierwszego wyboru
(można ubiegać się o przyjęcie do kilku, zaznaczając preferencje).

W rankingu za rok 2011 uwzględniono dodatkowo cztery kryteria: odsetek
"uczniów, którzy złożyli egzaminy państwowe z języka litewskiego, obcego,
matematyki i historii", osiągając 90-100 proc. możliwych punktów.

Aby zweryfikować tezę władz litewskich o niskim poziomie wiedzy absolwentów
szkół polskich, zwłaszcza rejonowych, badaniom poddano sąsiadujące szkoły
polskie i litewskie w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez ludność
polską. Analiza rankingów szkół polskich i sąsiadujących z nimi szkół litewskich
"wykazała, że w 57 proc. przypadków w ciągu minionych 5 lat szkoła polska
zajmuje lepsze miejsce od szkoły litewskiej".

Z rankingu za rok 2011 wynika, że z porównywanych 15 szkół 9 szkół polskich
ma lepsze wyniki niż sąsiednie litewskie. "To znaczy, że 60 proc. szkół polskich
osiąga lepsze wyniki". Warto dodać, że "większość analizowanych szkół stanowią
szkoły rejonów: wileńskiego, solecznickiego i trockiego" i że "właśnie te szkoły
są często atakowane z powodu rzekomo niskiego poziomu wiedzy".

Analiza rankingów szkół w Wilnie wykazała systematyczny wzrost jakości
kształcenia w szkołach polskich w ostatnich latach. W roku 2011 wszystkie
polskie szkoły w Wilnie (5 polskich szkół, w analizie pominięto szkoły mieszane
językowo) plasowały się "wśród 20 proc. najlepszych szkół Litwy".

 

Mit drugi:

"Absolwenci szkół polskich znają język państwowy w stopniu niedostatecznym".

Zespół rozpatrywał oficjalne wyniki egzaminów maturalnych z języka
litewskiego dla szkół litewskich (ojczystego) i nielitewskich (państwowego)
podane na internetowej stronie Państwowego Centrum Egzaminacyjnego. Analiza tych
danych oraz wymogów egzaminacyjnych wykazała, że:
– próg egzaminu z języka państwowego (dla uczniów szkól polskich) jest o 16
proc. wyższy niż próg na egzaminie z języka ojczystego (dla uczniów szkół
litewskich);

– "pomimo wyższych wymagań uczniowie szkół nielitewskich lepiej zdają
egzaminy" ("średni procent uczniów, którzy zdali egzamin z języka państwowego
wynosi 89,2 proc., a z języka ojczystego – 87,06 proc.");

– większy procent uczniów nie zdaje egzaminu z języka litewskiego w szkołach
litewskich (14,5 proc.) niż w szkołach nielitewskich (10,1 proc.);

– według danych z ostatnich 5 lat absolwenci szkół nielitewskich z egzaminu z
języka litewskiego otrzymują średnio o 9 proc. punktów więcej aniżeli uczniowie
szkół litewskich;

– nawet obniżone progi minimalnych wymagań maturalnych nie pozwalają
maturzystom szkół litewskich na osiągnięcie wyników ich rówieśników ze szkół
nielitewskich.

 

Mit trzeci:

"Ujednolicony program polepszy znajomość języka litewskiego".

Na początek trzy uwagi:
1. Reforma oświaty wprowadza ujednolicenie nauczanie języka litewskiego w
szkołach mniejszości narodowych oraz w szkołach litewskich. Oznacza to zmianę w
polskich szkołach "programu nauczania języka litewskiego jako języka wyuczonego
(obcego – ACH) na program języka litewskiego jako języka ojczystego", a przecież
"język litewski nie jest językiem ojczystym dla osób narodowości nielitewskiej"
(polskiej).

2. Program języka litewskiego jako języka wyuczonego dla szkół polskich
układała Meile Luksiene, wybitna specjalistka, badaczka literatury litewskiej,
współautorka "Koncepcji Narodowej Szkoły", członkini Sajudisu. Program ten
sprawdza się – polscy "maturzyści pomyślnie zdają egzaminy maturalne w języku
litewskim i studiują na uczelniach wyższych".
3. Ujednolicony egzamin maturalny z języka litewskiego nauczanego według
programu języka ojczystego ma obowiązywać już w 2013 roku. "Uczeń 11 klasy
szkoły polskiej ma nadrobić program 10 lat w ciągu 2 najbliższych lat" – w 11 i
12 klasie.

Samorząd Rejonu Wileńskiego zamówił na litewskim Uniwersytecie im. Michała
Romera w Wilnie porównanie programów nauczania języka litewskiego wyuczonego i
ojczystego (obecnie ujednoliconego). Wnioski analizy, które podpisał rektor
uniwersytetu, są następujące:

– w programie ujednoliconym omawia się znacznie więcej dzieł litewskich
autorów niż w dotychczasowym programie dla szkół polskich. Niektóre utwory
literatury powszechnej będą analizowane dwa razy: w wersji polskiej i
litewskiej. Odbywa się to kosztem nauki innych przedmiotów, np. matematyki czy
języka angielskiego;
– ujednolicony program języka litewskiego nieproporcjonalnie obciąża uczniów
dwóch ostatnich klas analizą utworów literackich kosztem nauki języka
(gramatyki). "W wyniku tego znajomość literatury może się polepszy, ale ucierpi
wiedza z gramatyki i języka pisanego";

– przygotowane dla ujednoliconego programu podręczniki dostosowane są "do
nauki języka litewskiego jako ojczystego. Te podręczniki nie odpowiadają
potrzebom dziecka. Dziecko dopiero się uczy języka, a ma korzystać z podręcznika
dla osób mówiących w tym języku".

Mit czwarty:

"Absolwentom szkół polskich słaba znajomość języka litewskiego utrudnia
integrację na rynku pracy".

Badania "integracji przedstawicieli mniejszości narodowych, w tym Polaków, na
rynku pracy" prowadził w 2008 roku Instytut Pracy i Badań Socjalnych w
miejscowościach "zwarcie zamieszkanych przez ludność nielitewską: samorządy
Wilna i rejonu wileńskiego oraz Kłajpedy i rejonu kłajpedzkiego" na próbce
prawie dwukrotnie większej niż reprezentatywna.

Odpowiadając na pytanie: "Jaki jest podstawowy powód Pani/Pana bezrobocia?",
Polacy brak zatrudnienia motywowali: w 33,7 proc. – niskim wynagrodzeniem; w
24,8 proc. – niedostatecznymi kwalifikacjami; w 37,6 proc. – innymi przyczynami,
zaś niedostateczną znajomością języka litewskiego – w 3,9 proc. (co mieści się w
granicach błędu statystycznego tego badania).

Podsumowanie

Raport o wynikach polskich szkół średnich i gimnazjów Wileńszczyzny
przygotowany dla Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie jest dla władz
litewskich bezlitosny. Pokazuje skalę manipulacji i bezczelności, jakimi przy
uzasadnianiu reformy oświaty posłużyły się litewskie władze oświatowe (pod
nieświatłym kierownictwem ministra Gintarasa Steponaviciusa) oraz arogancję,
względnie ignorancję, litewskich kół parlamentarnych (z marszałek Sejmu Ireną
Degutiene), rządowych (z premierem Andriusem Kubiliusem) oraz głowy państwa
(prezydent Dalia Grybauskaite).

A może nie jest to ani ignorancja, ani arogancja… tylko zasłona dymna dla
prawdziwych celów reformy oświaty? Reformy, której rezultatami – wyraźnie
unaocznia to raport – będą: utrudnienie dostępu młodzieży do polskich szkół w
następstwie likwidacji części z nich oraz pogorszenie znajomości języka
państwowego, a także dostępu do wykształcenia w języku polskim poprzez obniżenie
jakości kształcenia. Dalszym zaś rezultatem, liczą zapewne autorzy i
inspiratorzy reformy, będzie przejście bardziej zdolnej i ambitnej młodzieży do
szkół litewskich, gdzie zostanie ona poddana praniu mózgów w duchu absurdalnego
antypolonizmu. W polskich szkołach zaś będzie się kształcić słabo
wykwalifikowaną, słabo znającą język państwowy, za to posłuszną siłę roboczą.

Autorzy raportu są w stosunku do wyżej wymienionych reprezentantów litewskich
władz eleganccy. Piszą o manipulacjach i mitach. To eufemizmy – raczej trzeba
pisać o kłamstwach i propagandowych przekrętach, o czarnym PR i o
nacjonalistycznym zacietrzewieniu oraz polonofobii.

Przygotowany dla Forum Rodziców raport jest nową jakością w sporze wokół
reformy oświaty na Litwie. Odwołuje się bowiem do twardych, sprawdzalnych
faktów. Panie Grybauskaite i Degutiene, panowie Kubilius, Steponavicius czy
Landsbergis na pewno nie przyjmą go do wiadomości. Są jednak na Litwie ośrodki
nieśmiało sygnalizujące gotowość do uczciwej rozmowy z Polakami. Jeśli wybory
parlamentarne zmienią sytuację polityczną na Litwie, to powyższy raport może
stać się podstawą do rzeczowej rozmowy o polskiej oświacie.

Czego nam wszystkim – Polsce i Litwie; Polakom i Litwinom – z całego serca
życzę.

Adam Chajewski
wiceprezes Federacji Organizacji Kresowych

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl