Prokurator Rzepa: Monitorowaliśmy pracę rosyjskich śledczych

Bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej polscy prokuratorzy wzięli udział
w czynnościach procesowych kluczowych z punktu widzenia interesu polskiego
śledztwa – podkreśla Naczelna Prokuratura Wojskowa. Dlatego prokuratura uważa za
krzywdzącą opinię, że polscy śledczy ogólnie "niewiele zdziałali" w Rosji.
Pełnomocnicy rodzin ofiar uważają, że prokuratorzy mogli uczestniczyć w znacznie
większej ilości czynności.

– Polscy prokuratorzy wzięli udział w tych czynnościach procesowych, które z
punktu widzenia interesu polskiego śledztwa były kluczowe, tj. w przesłuchaniu
kontrolerów, meteorologa oraz naocznego świadka zdarzenia, w zabezpieczeniu oraz
oględzinach rzeczy ofiar katastrofy (w tym nośników informacji), sekcji zwłok
prezydenta RP oraz czynnościach procesowych związanych z identyfikacją zwłok
ofiar katastrofy – mówi rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej Zbigniew Rzepa.
Prokuratura zdecydowanie nie zgadza się z opinią, że "prokuratorzy na miejscu
katastrofy w Smoleńsku generalnie niewiele zdziałali, a to, co zrobili,
przyniosło niewiele pożytku". – Analiza treści protokołów czynności procesowych
z tego okresu, przeprowadzonych bez udziału polskich prokuratorów, które
wpływają do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w ramach realizacji
polskiego wniosku o pomoc prawną, wskazuje, że obecność polskich prokuratorów
przy tych czynnościach nie była konieczna – podkreśla prokurator. – Nie mogę się
zgodzić z takimi argumentami, że polscy prokuratorzy wojskowi nie musieli
uczestniczyć w wielu czynnościach, zwłaszcza wykonywanych bezpośrednio po
katastrofie. Oni po prostu tam powinni być i czynnie uczestniczyć w czynnościach
procesowych. Niewątpliwie leżało to w interesie polskiego śledztwa i państwa
polskiego – ripostuje mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik kilku rodzin
smoleńskich. – Dla wszelkich organów polskiego państwa katastrofa smoleńska była
absolutnym zaskoczeniem, zostały one przytłoczone zaistniałą sytuacją – ocenia
adwokat. – Zaowocowało to brakiem właściwego logistycznego podejścia – dodaje.

ABW i Żandarmeria Wojskowa

Naczelna Prokuratura Wojskowa wskazuje, że w pierwszych dniach po
katastrofie, między 11 a 16 kwietnia 2010 roku, przy udziale polskich
prokuratorów wojskowych, a także żołnierzy Żandarmerii Wojskowej oraz
funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Rosji "wykonano
kilkadziesiąt czynności procesowych w postaci oględzin przedmiotów należących do
ofiar katastrofy, z których sporządzono 37 protokołów, które zostały podpisane
także przez przedstawicieli organów Państwa Polskiego". Rzepa podkreśla, że 10 i
11 kwietnia do Rosji poleciało siedmiu prokuratorów, m.in. szef NPW Krzysztof
Parulski, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie Ireneusz Szeląg, czy
naczelnik Wydziału Śledczego WPO w Warszawie Anatol Sawa. 13 kwietnia dołączył
zastępca szefa oddziału, prokurator NPW Marek Pasionek. – Liczba prokuratorów,
którzy pojechali do Rosji, nie była imponująca – ocenia Rogalski. – Zadaniem
szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej Krzysztofa Parulskiego, który był przecież
obecny na miejscu, było to, aby wszystkie, a na pewno najważniejsze czynności
śledcze obsadzono polskimi prokuratorami – podkreśla mecenas. Pełnomocnik
ocenia, że mógł on wydać polecenie przyjazdu do Rosji znacznie większej liczby
śledczych, których przecież w Polsce nie brakuje.

Czterech prokuratorów w Smoleńsku

Na miejscu zdarzenia pozostała grupa 4 polskich prokuratorów, na czele z gen.
Krzysztofem Parulskim. Natomiast do Moskwy poleciało trzech prokuratorów. –
Jeden z nich uczestniczył w czynnościach wykonywanych przez Międzynarodowy
Komitet Lotniczy, dotyczących otworzenia, zgrania i odsłuchania rejestratorów
pokładowych oraz zapieczętowania oryginalnych taśm w sejfie. Dwóch prokuratorów
w moskiewskim Zakładzie Medycyny Sądowej uczestniczyło w czynnościach związanych
z identyfikacją ofiar katastrofy – informuje prokuratura. Był to płk Zbigniew
Rzepa. W czynnościach związanych z identyfikacją zwłok i w przesłuchaniach
członków rodzin ofiar katastrofy wzięli udział prokuratorzy: płk Waldemar
Praszczyk, ppłk Janusz Wójcik, prokurator Marek Pasionek. Natomiast trzech
innych prokuratorów: Szeląg, Sawa i ppłk Tomasz Mackiewicz, w dniach 12-14
kwietnia uczestniczyli w przesłuchaniach "kluczowych świadków zdarzenia" z
możliwością zadawania pytań. Byli to: kierownik lotów, meteorolog lotniska
Siewiernyj oraz naoczny świadek zdarzenia. Dwa protokoły przesłuchań płk Szeląg
przywiózł bezpośrednio do Polski, a pozostałe trafiły do prokuratury w ramach
realizacji wniosku o pomoc prawną. – Ponadto naczelny prokurator wojskowy brał
udział w sekcji zwłok pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego w dniu 11 kwietnia 2010
roku – przypomina Rzepa. Sam rzecznik, który także był w Rosji, uczestniczył w
czynnościach wykonywanych przez MAK, dotyczących "otworzenia, zgrania i
odsłuchania rejestratorów pokładowych oraz zapieczętowania oryginalnych taśm w
sejfie". Parulski i Szeląg wzięli udział w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. w
posiedzeniu roboczym z prokuratorami rosyjskimi, którego "celem była organizacja
podstawowych przedsięwzięć śledczych w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M nr
101". Podczas czynności w Rosji polscy śledczy mieli także otrzymać materiały z
działań prokuratorów na terenie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego.
– Szkoda, że polscy prokuratorzy wojskowi nie uczestniczyli w tych czynnościach,
w których mogli uczestniczyć. Wynikiem tego jest chociażby brak precyzyjnej
dokumentacji fotograficznej z miejsca zdarzenia czy oględzin i sekcji zwłok, a
także nieuczestniczenie w przesłuchaniach świadków – podkreśla mec. Rogalski.
Prokuratura przyznaje, że polscy prokuratorzy wojskowi nie prowadzili
samodzielnie żadnych czynności procesowych na terenie Rosji, ponieważ Europejska
konwencja o pomocy prawnej w sprawach karnych nie przewiduje takiej możliwości.
Jednak rzecznik NPW zaznacza, że prokuratorzy mogli monitorować prace rosyjskich
śledczych. – Ma to niebagatelne znaczenie przy ocenie pozyskiwanego z Federacji
Rosyjskiej materiału dowodowego i stanowi ważną podstawę do formułowania
trafnych wniosków o pomoc prawną – stwierdza Rzepa. Materiały te uzyskane
podczas czynności, w których brali udział polscy prokuratorzy i funkcjonariusze,
"systematycznie wpływają". Z

enon Baranowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl