Oskarżony wezwania nie dostał

Do 29 marca Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył wczoraj proces w
sprawie głównego wątku afery związanej z niedokończoną budową Laboratorium
Frakcjonowania Osocza w Mielcu. Powodem była nieobecność jednego z oskarżonych w
tej sprawie Włodzimierza W.

Głównym oskarżonym: prezesowi spółki LFO Zygmuntowi N. i jego zastępcy
Włodzimierzowi W., grozi do 10 lat więzienia. Zasadniczym powodem odroczenia
procesu było niestawienie się na wokandę Włodzimierza W. – O terminie rozprawy
zawiadamia sąd. Na obecną chwilę trudno mi powiedzieć, czy oskarżony został
prawidłowo zawiadomiony – powiedziała nam prokurator Anna Romaniuk, zastępca
prokuratora okręgowego w Tarnobrzegu. Okazało się, że Włodzimierz W. został
powiadomiony o procesie przez policję dopiero we wtorek, a powinien dostać pismo
z sądu co najmniej tydzień przed rozprawą. Sąd uwzględnił też wniosek obrońców
głównego oskarżonego, byłego prezesa LFO Zygmunta N., którzy wnieśli o
dołączenie do akt wniosku dowodowego w postaci akt innych procesów dotyczących
poszczególnych wątków sprawy LFO. – Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu
prowadziła m.in. sprawę byłego ministra gospodarki Wiesława Kaczmarka,
urzędników z Ministerstwa Finansów, w tym byłej wiceminister finansów Haliny
Wasilewskiej-Trenkner, a także sprawę urzędników Kredyt Banku. Być może chodzi
właśnie o te materiały dowodowe, które obrona zamierza wykorzystać. W jaki
sposób i w jakich okolicznościach trudno mi w tej chwili powiedzieć – wyjaśnia
prokurator Romaniuk.
Ten proces może być jednym z najdłuższych w ostatnich
kilkunastu latach, bo sam akt oskarżenia liczy 451 stron, a akta sprawy zajmują
120 tomów. – Wszystko zależy od sprawnego przebiegu postępowania przed sądem.
Czy oskarżeni skorzystają z prawa do składania wyjaśnień, a jeżeli tak, to czy
będą one obszerne. Odrębnym problemem jest kwestia świadków, czy będą się
stawiać w terminie i czym będą usprawiedliwiać swoją ewentualną nieobecność.
Ważna jest także częstotliwość, z jaką sąd będzie wyznaczał terminy rozpraw –
mówi Anna Romaniuk. Obaj oskarżeni odpowiedzą za przestępstwa kapitałowe, m.in.
wyłudzenia kredytów, przywłaszczenia dużych sum pieniędzy, poświadczenia
nieprawdy w dokumentach.
Budowa LFO w Mielcu rozpoczęła się 12 lat temu. Miał
to być jedyny w Polsce i jeden z najnowocześniejszych w Europie zakładów
produkujących leki na bazie ludzkiej krwi. Ale laboratorium nigdy nie powstało,
choć spółka zaciągnęła 32 mln dolarów kredytu, z czego wykorzystała 21. Kredyty
nie zostały spłacone, a ponieważ gwarantował je jeszcze rząd Włodzimierza
Cimoszewicza, komornicy ściągnęli z budżetu państwa 61 mln zł, które trafiły do
banków. Główne role w aferze, która wyrosła na styku polityki i biznesu,
odgrywają także ministrowie w rządzie Cimoszewicza: minister gospodarki Wiesław
Kaczmarek, który będzie odpowiadał za popełnienie tzw. oszustwa kapitałowego
polegającego na wydaniu bezpodstawnej i nierzetelnej opinii, na bazie której
rząd poręczył kredyt spółce LFO, oraz była wiceminister finansów Halina
Wasilewska-Trenkner. Według prokuratury, parafowała ona projekt umowy, która
doprowadziła do udzielenia spółce LFO gwarancji ministra finansów. Oboje zostali
uniewinnieni przez sądy I instancji, ale po apelacji prokuratury decyzję o
uniewinnieniu Kaczmarka uchylono, natomiast sprawa Wasilewskiej-Trenkner czeka
na apelację.

Mariusz Kamieniecki

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl