Nie trzeba sięgać do kieszeni obywateli

Urząd Komitetu Integracji Europejskiej był zawsze głównym hamulcowym zmian
gospodarczych w Polsce, które pozwoliłyby lepiej chronić narodowe interesy
gospodarcze – twierdzi dr Zbigniew Kuźmiuk, ekonomista. Reformy przeprowadzane
na Węgrzech pokazują, że należało wtedy robić swoje i nie oglądać się na Komisję
Europejską oraz unijne przepisy.

W spadku po lewicowej koalicji premier Victor Orban przejął w 2009 r. kraj
zadłużony na skalę 80 proc. PKB, z deficytem finansów publicznych na poziomie 10
proc. PKB, wirtualnym budżetem opartym na zafałszowanych danych i słabnącą
walutą. Mimo katastrofalnej sytuacji nie posłuchał rad płynących z zewnątrz, aby
ściągnąć Węgrom cugle: ciąć wydatki socjalne, podwyższać podatki, obniżać płace
i emerytury i sięgnąć po pomoc międzynarodowych instytucji finansowych.
Orban postawił w walce z kryzysem na własne siły. Zamiast do kieszeni
niezamożnych obywateli i rodzimych firm, sięgnął do kasy korporacji
międzynarodowych, od lat świetnie prosperujących na Węgrzech. Jak tego dokonał?
Wprowadził dla obywateli podatek liniowy PIT na obniżonym poziomie 16 proc., a
dla przedsiębiorstw – liniowy CIT na poziomie zaledwie 10 proc., zaś duże
sieciowe korporacje obłożył dodatkowo podatkiem o charakterze obrotowym (tj.
naliczanym od kwoty transakcji, a nie od dochodu). Dzięki temu osiągnął ten
efekt, że obywatelom i rodzimym firmom o niewielkich dochodach istotnie
zmniejszył obciążenia podatkowe z PIT i CIT, za to radykalnie zwiększył wpływy
podatkowe od międzynarodowych korporacji, które przed tą zmianą transferowały
nieopodatkowane zyski za granicę poprzez system cen transferowych i oddziały na
całym świecie. Premier zmusił w ten sposób rozlokowane na Węgrzech sieci
hipermarketów, zagraniczne firmy telekomunikacyjne i energetyczne do łożenia
pieniędzy na ratowanie państwa. Naliczanie podatku od obrotu uniemożliwia
międzynarodowym firmom transferowanie nieopodatkowanych zysków za granicę.
Koszty kryzysu ponoszą też banki, na które nałożony został na okres trzech lat
podatek bankowy w wysokości 0,45 proc. od aktywów. Orban zrezygnował z podwyżki
VAT, uznając, że uderzy ona w siłę nabywczą społeczeństwa. Zapowiedział nawet
obniżkę VAT, ale na razie okazało się to niewykonalne z powodu problemów
finansowych kraju.
Nie pomógł protest trzynastu wielkich koncernów do Komisji Europejskiej
przeciwko rzekomej "dyskryminacji podatkowej". Na krytykę reform płynącą z MFW
popartą wstrzymaniem transzy pożyczki walutowej dla Węgier na okrągłe 10 mld
euro rząd wezwał MFW, by wykazał więcej pokory, i wytknął tej instytucji, że
milczała, gdy wcześniej lewicowy rząd zadłużał kraj i fałszował dane.
W Polsce najgłośniejszym echem odbiła się węgierska reforma emerytalna
polegająca na przyznaniu obywatelom prawa wyboru, czy chcą należeć do OFE, czy
odkładać na emeryturę w tamtejszym odpowiedniku ZUS. Ponad 99 proc. Węgrów
wybrało emeryturę państwową i przeniosło tam swoje oszczędności. Węgierski
Instytut Badań nad Gospodarką prognozuje, że dzięki przejętym transferom z
prywatnych funduszy emerytalnych budżet uzyska w tym roku nadwyżkę na poziomie
ok. 2 proc. PKB (bez środków emerytalnych deficyt wyniesie 6,5 proc. PKB).
Premier Orban ogłosił, że jego kraj nie wejdzie do paktu na rzecz
konkurencyjności strefy euro, ponieważ Węgry nie są zainteresowane koordynacją i
harmonizacją podatków w ramach Unii, przeciwnie – chcą swój rozwój opierać m.in.
na konkurencyjności podatkowej.
– Rząd węgierski parł jak taran. Komisja Europejska trochę burczała, ale w końcu
Orban przeprowadził swoje. Doświadczenia Orbana są przecieraniem szlaków w Unii
Europejskiej dla niekonwencjonalnych rozwiązań – podkreśla dr Kuźmiuk. – W
Polsce swego czasu podejmowane były próby zabezpieczenia kraju przed
transferowaniem przez globalne firmy i hipermarkety nieopodatkowanych zysków za
granicę, ale natychmiast były utrącane przez Urząd Komitetu Integracji
Europejskiej jako "niezgodne z prawem europejskim" – przypomina ekonomista.
Mimo trudnej sytuacji finansów publicznych i konieczności redukowania deficytu
rząd Orbana zadbał o węgierskie rodziny, wychodząc ze słusznego założenia, że
bez młodych Węgrów nie będzie Węgier. – Ulgi na dzieci są tam tak znaczne, że
przeciętna węgierska rodzina z trojgiem dzieci praktycznie wcale nie płaci
podatku dochodowego – twierdzi Kuźmiuk. Okres wypłaty zasiłków na dzieci został
wydłużony z dwóch do trzech lat, przy czym matki objęte są w tym czasie
ubezpieczeniem społecznym, podobnie jak w Polsce od lat 80. do początku 90. XX
wieku.
Wbrew krytykom Węgry pod rządami Orbana wcale nie toną, lecz własną drogą
wychodzą z kryzysu, który zepchnął kraj w głęboką recesję i zachwiał jego
stabilnością finansową. Dziś notują ponaddwuprocentowy wzrost, a rynki bez
problemów kupują obligacje rządowe, wierząc, że kraj jest wypłacalny. Orban
dokonał tego wszystkiego własnymi siłami Węgrów, bez pomocy instytucji
międzynarodowych i bez słuchania ich rad.

 

Małgorzata Goss

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl