Koniec zakupów bliski

Nasz PKB w 2011 r. przekroczył 1,5 bln zł i wyniósł 1522,7 mld zł wobec
1415 mld zł rok wcześniej. Dynamika wzrostu PKB w ubiegłym roku wyniosła 4,3
procent. Ale gospodarka coraz wyraźniej hamuje. W I kwartale wzrost spadnie do
3,3 proc., w II – do 3,2 proc., a w całym roku 2012 nie przekroczy 3 proc. PKB.

Na tle idącego spowolnienia bardzo niepokojące są dane Eurostatu na temat
ujemnego salda obrotów Polski z zagranicą, które wyniosło w ubiegłym roku aż 3,9
proc. PKB. Ujemne saldo obrotów wskazuje, że Polska za dużo towarów i usług
importuje i przez to w szybkim tempie się zadłuża. Jeśli gospodarka rośnie w
tempie 3 proc. PKB rocznie, a jednocześnie zadłużenie zagraniczne rośnie w
tempie 3,9 proc. PKB rocznie, to oznacza, że tak jak Grecja nie będziemy mieli z
czego spłacać długów. Dotychczas kolejne rządy tłumaczyły, że przewaga importu
nad eksportem jest naturalna dla kraju rozwijającego się, który musi sprowadzać
dobra inwestycyjne, aby nadganiać zapóźnienie. Skoro jednak przewaga importu nad
eksportem utrzymuje się przez ponad 20 lat, to oznacza, że albo gros importu do
Polski stanowią towary konsumpcyjne, albo też domniemane inwestycje nie
zwiększają wystarczająco naszej konkurencyjności międzynarodowej, generując
wyłącznie zadłużenie, które musimy spłacać.

Ujemny bilans w handlu zagranicznym oznacza też, że polityka rządu wypycha
miejsca pracy z Polski za granicę. Luty był kolejnym miesiącem wzrostu
bezrobocia w kraju, które w ciągu miesiąca zwiększyło się o 2,2 procent. Stopa
bezrobocia na koniec lutego wzrosła do 13,5 proc. z 13,2 miesiąc wcześniej.
Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy sięga już 2,17 mln osób,
przy liczbie pracujących 10,6 mln osób. Blisko 80 proc. z nich to osoby, które
rejestrowały się po raz kolejny. W końcu lutego 289 zakładów zapowiedziało
zwolnienie w najbliższym czasie 22 tysięcy pracowników, co może zwiększyć presję
na rynku pracy. Część danych wskazuje jednak, że wiosną dynamika wzrostu
bezrobocia może nieco wyhamować, np. liczba nowych ofert pracy zgłoszona przez
pracodawców wzrosła w lutym do ponad 60 tysięcy z ok. 50 tysięcy w styczniu,
spadła też o kilkadziesiąt liczba zakładów, które planują zwolnienia. Sektor
prywatny zatrudnia aktualnie w Polsce 69,2 proc. pracujących.

Mimo słabych danych z rynku pracy w lutym nastąpił wzrost sprzedaży, co
zaskoczyło ekonomistów. Sprzedaż detaliczna w lutym w porównaniu z analogicznym
okresem ubiegłego roku wzrosła nominalnie o 13,7 proc. bez uwzględnienia
inflacji, a w porównaniu ze styczniem wzrosła o 1,2 procent. Jednak realnie po
uwzględnieniu wzrostu cen wzrost sprzedaży w skali roku był znacznie niższy i
wynosił 8,9 procent. Wzrost sprzedaży dotyczył jednak, jak zwrócili uwagę
ekonomiści BZ WBK, samochodów, motocykli i paliw, które łącznie odpowiadają za
ponad połowę wzrostu sprzedaży (7,4 proc.). W pozostałych kategoriach, takich
jak żywność, napoje, leki, kosmetyki, obuwie, odzież, książki i czasopisma,
sprzęt AGD, sprzedaż była wyraźnie mniejsza, co oznacza, że zaczęliśmy mocno
oszczędzać.

– Wzrost sprzedaży samochodów mógł być związany z przyspieszeniem wypłat
rocznych premii w firmach, które chciały w ten sposób uniknąć liczenia nowej
podniesionej składki rentowej – oceniają analitycy BZ WBK. Na wzrost sprzedaży
paliw z pewnością wpłynęły także wyższe ceny na stacjach. W kolejnych miesiącach
spodziewane jest spowolnienie wzrostu sprzedaży w związku z pogarszaniem się
sytuacji na rynku pracy i wyhamowaniem wzrostu dochodów ludności.

Małgorzata Goss

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl