Dr Tomasz Chmal: Gazprom jest potężnym graczem na rynku europejskim
Gazprom dostarczył w 2016 r. rekordową ilość gazu do Europy, w związku z tym jest potężnym graczem na rynku europejskim – zauważył w sobotnim programie „Polski punkt widzenia”, w TV Trwam dr Tomasz Chmal z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych. Wyjaśnił również, dlaczego Gazprom straszy odcięciem gazu na Zachód.
– Gazprom próbuje pokazać Polskę, jako trudnego partnera. W 2019 r. kończy się tranzyt rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej. Przez Polskę przechodzi ok. 33 mld m3 gazu rocznie. W związku z tym Gazprom próbuje powiedzieć odbiorcom gazu w Europie Zachodniej, że Polska jest niewiarygodnym partnerem. W związku z tym Europejczycy z Zachodu powinni dążyć do tego, aby zbudować Gazociąg Północny i aby pozwolić na większą możliwość przesyłania gazu przez gazociąg OPAL, który jest lądową odnogą Gazociągu Północnego – zaznaczył dr Chmal.
Mamy tutaj do czynienia z nieuzasadnioną presją na Polskę – dodał.
– Nie słyszałem, aby Gazprom oficjalnie wystąpił z wnioskiem o przedłużenie umowy tranzytowej, aby zaproponował jakieś racjonalne warunki handlowe tranzytu przez Polskę. Gazprom od razu „wyskoczył” z takim stanowiskiem, że Polska się na coś nie zgadza. Lepiej by było, gdyby Gazprom powiedział, o co mu chodzi w tym kontekście – podkreślił.
Dr Tomasz Chmal odniósł się do kontrowersyjnej decyzji Komisji Europejskiej dotyczącej rozszerzeniu gazociągu OPAL, który rozprowadza gaz z północy, wzdłuż wschodniej granicy Niemiec.
– Gazprom od lat jest bardzo potężnym graczem na rynku europejskim. Zwiększa on każdego roku dostawy do Europy. 2016 r. był rekordowym rokiem dostaw rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej – prawie 180 mld m3. Ten gaz trafia do Europy głównie ze względu na niską cenę, ale również ze względu na politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Z perspektywy Europy Środkowej i Środkowo-Wschodniej decyzja Komisji Europejskiej dotycząca Gazpromu jest dość zaskakująca. To zwiększa uzależnienie od jednego kierunku dostaw. Te decyzje nie mają charakteru dywersyfikacyjnego i nie tworzą wspólnego rynku gazu, ale tworzą monopol. W związku z tym nie ma tutaj wielkiej racjonalności. Komisja Europejska patrzy na to w sposób nierefleksyjny. Zapominają oni o unii energetycznej i wspólnym działaniu krajów unijnych – powiedział dr Chmal.
RIRM