Dobrobyt nie zastąpi Boga

Z ks. bp. Nicolasem Brouwetem, nowo mianowanym ordynariuszem diecezji
Tarbes-Lourdes, rozmawia Franciszek L. Ćwik

Co dla Księdza Biskupa oznacza powołanie przez Papieża Benedykta XVI
na ordynariusza diecezji Tarbes-Lourdes?

– Diecezja ta jest taka sama jak każda inna. Wyróżnia ją to, że znajduje się
tutaj nasze najważniejsze sanktuarium maryjne, z którego widać jakby obraz
całego Kościoła. Tutaj odbywają się posiedzenia Konferencji Episkopatu Francji.
Ciągną do niego pielgrzymi z całej Francji, Europy i świata. Dlatego kierowanie
taką diecezją to duża odpowiedzialność, bo chodzi o to, by przyjąć wszystkich
pątników i by każdy z nich dobrze się czuł we wspólnym domu, jakim jest nasz
Kościół.

Jakie wyzwania są obecnie najważniejsze dla Kościoła francuskiego?

– Najważniejszym wyzwaniem jest umiejętność wyznania, głoszenia swojej wiary,
bez żadnych kompleksów i w wielkiej nadziei, bez lęku o to, że może to mu
zaszkodzić.

W wielu środowiskach katolickich słyszy się, że Kościół francuski
jest zbyt uległy, zbyt cichy, boi się władzy, nie broni odważnie życia
ludzkiego. Nie ma odwagi popierania Marszów dla Życia organizowanych w Paryżu.
Co Ksiądz Biskup odpowie na te zarzuty?

– Myślę, że Kościół we Francji musi przestać bać się o samego siebie, musi
być Kościołem hojnym i głosić otwarcie swoją wiarę całemu społeczeństwu,
wierzyć, że Ewangelia jest dobra dla wszystkich. Jeżeli chodzi o obronę życia,
to uważam, że jest bardzo dużo do zrobienia. Trzeba pozbyć się lęku mówienia o
tym, że osoba ludzka jest świętością od poczęcia aż do naturalnej śmierci.
Musimy też bardziej uświadomić sobie, że problem ten nie jest tylko problem
religijnym, ale także społecznym. Musimy mieć odwagę mówić, że każdy, także ten
najsłabszy, ma prawo do godnego życia. Myślę, że dotąd w wyrażaniu tych kwestii
byliśmy bardzo dyskretni i nieśmiali. Baliśmy się o tym mówić, bo nie był to
modny temat.

Francuskie społeczeństwo padło ofiarą laicyzacji. Są to skutki
rewolucji francuskiej, także oddziaływania francuskiej masonerii. Ale zjawisko
sekularyzacji nie ominęło również innych krajów europejskich. Czym Ksiądz Biskup
tłumaczy ten proces?

– Sądzę, że jest to skutek postępu dobrobytu materialnego. Myślę, że zrodził
wielki egoizm, ideę, że Pan Bóg nie jest nam potrzebny, bo wszystko możemy
osiągnąć własnymi siłami. Nadzieję chrześcijańską zastąpiono postępem
technicznym i ekonomicznym. Wiarę ustawiono gdzieś w kącie, dając prymat
autonomii rozumu i wyzwolenia politycznego.

Współczesna Europa potrzebuje nowej ewangelizacji.
– Oczywiście. Europa ma potrzebę odnalezienia swoich chrześcijańskich korzeni.
Tylko dzięki ewangelizacji ludzie mogą rozpoznać, że są braćmi w miłości.

Nowa ewangelizacja nie potrzebuje nowych metod, sposobów docierania
do ludzi?

– Uważam, że nowa ewangelizacja dokona się na dwa sposoby: przez nawrócenie
serc i dzięki przykładnemu, konsekwentnemu życiu w wierze chrześcijan. Jeżeli
chodzi o nowe metody i techniki, bardzo liczę na drugi synod poświęcony nowej
ewangelizacji, który odbędzie się w październiku w Rzymie. Najważniejszy jest
jednak akt wiary i to, o czym pan mówił: potrzebna jest świadomość, że bez Boga
człowiek jest ograniczony i zagubiony. Ewangelia otwiera mu szerokie
perspektywy.

Od pewnego czasu obserwuje się we Francji nowe zjawisko: katolicy są
bardziej aktywni; księża, zwłaszcza ich najmłodsza generacja, bardzo zmotywowani
w pracy duszpasterskiej. Czy można mówić o odradzaniu się katolicyzmu we
Francji?

– Myślę, że tak, bo proces ten jest bardzo szeroki. We wspólnotach
religijnych, stowarzyszeniach i w rodzinach ludzie zaczynają się bardzo
angażować, coraz głębiej żyć wiarą i Ewangelią na co dzień, w każdej chwili ich
egzystencji. Jest to bardzo pozytywny znak, i na tym trzeba się oprzeć. Religia
nie umarła, mimo że będą na pewno trudne okresy, jak ten, który obserwujemy
obecnie, gdzie ludzie mają coraz mniejsze środki materialne, tracą pracę,
obawiają się o swoją przyszłość. Społeczeństwo jednak zaczyna dostrzegać, że
komfort materialny jest ułudą i nie zapewnia pełni życia. Mamy więc szansę
wyjścia z iluzji, że szczęście można osiągnąć przez postęp techniczny.

Błogosławiony Jan Paweł II wielokrotnie odwiedzał Francję. Co
przyniosły francuskiemu Kościołowi papieskie wizyty?

– Jan Paweł II utwierdził nas w wierze, w wymiarze indywidualnym i narodowym.
Przypomniał o naszych chrześcijańskich korzeniach, o naszej historii. Jako
Papież potwierdził naszą wiarę, dodał otuchy do jej obrony i pogłębienia.
Przybył w czasie pewnego zwątpienia, przekonania, że praktycznie wszystko jest
już skończone, i powiedział tak potrzebne nam słowa, że Bóg jest wielki, że nas
kocha, że Kościół we Francji ma przed sobą wielką przyszłość. Jego wizyty dały
konkretne efekty. To one doprowadziły do przebudzenia się katolików i ożywienia
naszego Kościoła, jakie obecnie obserwujemy.

Ksiądz Biskup jest członkiem Wspólnoty Janowej (Johannesgemeinschaft)
założonej przez wybitnego, szwajcarskiego teologa, ks. kard. Hansa Urs von
Balthasara. Jaki jest jej cel i struktura?

– Jest to jedna z form życia w Kościele. Jej członkowie żyją swoim normalnym
życiem. Mogą nimi być zarówno duchowni, jak i ludzie świeccy, ale niebędący w
związku małżeńskim. Obowiązuje ich jednak pewna reguła wspólnotowa. Traktują oni
swoje życie jako misję pełnioną z woli Chrystusa. Starają się być w Jego
dyspozycji, do życia w taki sposób, jaki On im proponuje. Członkowie wspólnoty
składają śluby: czystości, ubóstwa, posłuszeństwa, a ich reguła przystosowana
jest do życia świeckiego.

Bóg zapłać za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl