Ameryka nie jest pewnym partnerem

Z Romanem Jochem, czeskim ekspertem ds. bezpieczeństwa, rozmawia Anna Wiejak



Amerykanie zmienili dotychczasową strategię: wycofują się z rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, zatem można przypuszczać, iż Barack Obama i jego administracja nie są zainteresowani naszym regionem…


– Przede wszystkim należy przypomnieć, że Demokraci w ciągu ostatnich 25 lat ogólnie byli bardziej sceptyczni wobec systemu rakiet przechwytujących niż Republikanie. Siłą rzeczy zatem ta administracja w mniejszym stopniu jest zainteresowana w stworzeniu tego systemu, niż byłaby administracja republikańska. Barack Obama bardziej ulega naciskom ze strony Rosjan niż jego poprzednik. Pamiętajmy, że Rosja była bardzo stanowcza w kwestii rozmieszczenia amerykańskich baz w Polsce i w Czechach, tłumacząc to zagrożeniem z ich strony. Rzecz jasna nie dlatego, że ów system rakiet przechwytujących stanowiłby dla niej jakiekolwiek zagrożenie, ale z tego powodu, że nadal uważa Europę Centralną za strefę własnych wpływów. W moim przekonaniu, Obama zbyt mocno dąży do uspokojenia Rosji, zaspokojenia jej żądań, zatem wszystko wskazuje na to, że prezydenta Stanów Zjednoczonych i jego administrację mniej interesuje współpraca z nami, tj. krajami środkowoeuropejskimi, niż z Rosją. Nie uważam, aby celem Obamy było doprowadzenie do odtworzenia rosyjskiej strefy wpływów w regionie, jednakże przez swoją naiwność w polityce względem Rosji zachęca Rosjan, by stali się bardziej agresywni.

Czy zatem kraje Europy Środkowowschodniej mają w Stanach Zjednoczonych pewnego sojusznika?

– Nie. Nie mamy. Nie mamy także żadnego wpływu na działania podejmowane przez administrację Baracka Obamy. Jeżeli zatem zdecyduje się ona ostatecznie rozmieścić system rakiet przechwytujących w Turcji, a nie w Europie Centralnej, nie możemy temu zapobiec. Najistotniejsza jednak wydaje się kwestia, dlaczego Obama miałby się decydować na zmianę lokalizacji baz? Czy dlatego, że obawia się Rosji? Jeżeli odpowiedź na to pytanie brzmi „tak”, jest to bardzo zły sygnał, ponieważ przekonuje Rosjan, że Barack Obama jest słabym prezydentem i że Rosjanie mogliby zyskać więcej poprzez bycie bardziej agresywnymi. Uzasadnienie przesunięcia elementów tarczy do Turcji względami technicznymi (punktem początkowym i trajektorią lotu) byłoby zdecydowanie bardziej rozsądnym rozwiązaniem. Jednakże dotychczas jedynym powodem zmiany lokalizacji jest sprzeciw Rosji.



Jakie będą jego konsekwencje?


– Rosja bardziej pewna siebie, a jeszcze bardziej agresywna wobec sąsiadów. Powinniśmy zatem zwiększyć współpracę. Musimy stać się strażnikami bezpieczeństwa w tym regionie.

Czy to oznacza, że w najbliższej przyszłości możemy spodziewać się nowego rozkładu sił? Jakie będzie w nim miejsce Czech, Polski i innych krajów Europy Środkowowschodniej?

– Będzie to zależało od naszej pozycji. Jeżeli kraje Europy Środkowowschodniej, jak kraje nadbałtyckie, Polska Czechy i inne, będą mówiły jednym głosem, zarówno na forum Unii Europejskiej, jak i wewnątrz NATO, Rosja nie będzie mogła wiele zrobić. Obecnie musimy być realistami i brać pod uwagę, iż Rosja może zechcieć odbudować strefę swoich wpływów. Musimy także uwzględnić opcję, że administracja Baracka Obamy nie będzie dla naszego oporu wobec rosyjskich wpływów zbyt pomocna, zatem musimy działać w sposób błyskotliwy i przemyślany. Musimy wzmocnić naszą pozycję zarówno w UE, jak i w NATO.

Czy w obecnej sytuacji dominacji w NATO amerykańskich interesów oraz coraz większych aspiracji Niemiec jest możliwe utrzymanie dotychczasowego charakteru Sojuszu?

– Do końca „zimnej wojny” priorytetem była obrona. Jednakże w latach 90. pojawiły się ambitne pomysły interwencji poza strefą objętą sojuszem i wojska NATO mogły interweniować w krajach niebędących częścią Paktu, jak Bałkany i Azja Centralna, na początku tego wieku. Obecnie wydaje się, że NATO nie ma ani siły, ani pieniędzy, ani chęci, aby działać aktywnie poza swoimi granicami. Najważniejszą jego funkcją jest obrona terytoriów. Wystarczy zatem, jeżeli Sojusz zachowa tę funkcję.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl