Spróbuj pomyśleć


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże!

W wigilię radosnego święta Wszystkich Świętych mamy kolejną w ciągu roku sposobność publicznego zamanifestowania naszych przekonań. Do procesji Święta Trzech Króli w styczniu i procesji Bożego Ciała w czerwcu coraz śmielej dołączają wydarzenia związane z pierwszym dniem listopada. Jeszcze niedawno trudno było to sobie wyobrazić. Komunistyczna narracja tzw. święta zmarłych doskonale wpisywała się w pogańskie jesienne Dziady obchodzone w noc z 31. października na 1. listopada, nie pozostawiając miejsca na radość chrześcijan z osiągnięcia zbawienia przez tak wielu świętych znanych i nieznanych. Nawet mając wiedzę, czy też tylko przekonanie, o czyjejś świętości, nawet zdając sobie sprawę z aktywnej ingerencji wszystkich świętych w nasze życie, a więc ze skuteczności modlitwy do każdego ze świętych o wstawiennictwo, jakoś nie potrafiliśmy się cieszyć z ich obcowania.

Z natury rzeczy nie mamy czym się cieszyć, myląc Dzień Wszystkich Świętych z Dniem Zadusznym, czyli z Zaduszkami, kiedy to modlimy się za dusze przebywające w czyśćcu, wspominamy naszych najbliższych i innych zmarłych, których odejście sprawiło nam rozpacz i może nadal nieukojone cierpienie. Dzień Wszystkich Świętych to nie Dzień Zaduszny. O takie pomieszanie pojęć zadbała i dba nadal konkretna frakcja odpowiedzialna za wychowywanie kolejnych pokoleń Polaków w duchu homo sovieticus. Niezawodnych sojuszników w sianiu zamętu w Polsce i na świecie znajduje w propagatorach okultystycznej kabały. Długo, zbyt długo ze względu na zagrożenie, trwało obojętne, a nawet przyjazne przyglądanie się wygłupom z kościotrupami i podobnym przejawom perwersyjnego traktowania majestatu śmierci i odbierania szacunku należnego zwłokom ludzkim. Jako okultystyczna praktyka kabały, halloween propagowany w środowiskach dziecięco-młodzieżowych poprzedza odbieraną świadomie i podprogowo edukację przez film oswajający z oczywistością niczym nie zawinionej śmierci, także w męczarniach, według wyroku uzasadnionego wyłącznie czyimś widzimisię. Trywializacja śmierci, straszenie duchami, zamiana żałoby w dobrą zabawę, przy której można się uśmiać do rozpuku, wychowują do znieczulenia na okrucieństwo i bezrefleksyjnej zgody na zabijanie mniej uprzywilejowanych czy bezbronnych. Świadczą o tym kolejne poczynania wrogów Boga i ludzi, między innymi w obszarze legalizacji zabójstw osób arbitralnie uznawanych za takie, którym dłużej nie wolno żyć z racji wieku w życiu łonowym, czy w niedołężnej starości, albo z powodu choroby nieuleczalnej wyłącznie w wyniku rozpadu systemu ochrony zdrowia.

Chrześcijańska odpowiedź na 'halloween’ to 'holy wins’, czyli 'święty zwycięża’. Gdybyśmy chcieli do tego określenia przypisać jakąś świeżą ilustrację, przypomnijmy sobie fragment świetnego materiału Telewizji Trwam dotyczącego odsłonięcia pomnika św. Jana Pawła II, w dniu 25. października 2014r. przed katedrą Notre Dame w Paryżu. Wykonana z brązu ponad 3,5 metrowej wysokości statua naszego papieża stoi na skwerze Jana XXIII. Nieopodal, na skwerze Jana Pawła II znajduje się kamień wyznaczający punkt zerowy, od którego liczone są kilometry ze stolicy Francji do innych miast Francji i całej Europy (point zéro des routes de France). Po długich staraniach, by nie powiedzieć bojach, Polska Misja Katolicka uzyskała zgodę mera Paryża, aby w tym symbolicznym, kluczowym punkcie Europy stanął pomnik św. Jana Pawła II z dłońmi złożonymi w modlitwie.

O co modli się nasz papież w sercu Zachodniej Europy? Jak podaje francuski dziennik katolicki La Croix, dzieło wykonał i ofiarował rosyjsko-gruziński rzeźbiarz pan Zourab Tsereteli, prezydent Rosyjskiej Akademii Sztuk Pięknych w Moskwie, wyznawca prawosławia, „z powodu wdzięczności, którą żywi w stosunku do Jana Pawła II za rolę w doprowadzeniu do końca sowieckiego totalitaryzmu” a także w „pojednaniu Kościoła Zachodu – rzymskokatolickiego, z Kościołem Wschodu – prawosławnym” – dodaje Polska Misja Katolicka we Francji. Rosyjska agencja RIA NOVOSTI cytuje panią mer Paryża Anne Hidalgo, która uznała pomnik za „piękny prezent dla miasta”, a św. Jana Pawła II określiła mianem „wielkiego człowieka, który wiele uczynił dla historii i ludzkości. Pracował dla dobra ludzkości niezależnie od przekonań religijnych ludzi. Był człowiekiem dialogu i dzisiaj możemy widzieć ogromny postęp, który został dokonany w obszarze dialogu międzyreligijnego, budującego się na staraniach Jana Pawła II” – powiedziała mer Paryża. Inskrypcja na pomniku zawiera fragment przesławnej homilii inaugurującej pontyfikat Jana Pawła II w dniu 22. października 1978r.: „Bracia i Siostry, nie bójcie się przyjąć Chrystusa. Nie bójcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi, Jego zbawczej mocy. Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie”. Są tam także niezapomniane i pełne dramatyzmu wołania o opamiętanie, a to: „Nie wojnie! Wojna nigdy nie jest nieuchronna! Wojna zawsze jest porażką ludzkości”. Nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia”

A więc papież przed katedrą Notre Dame modli się o pojednanie wszystkich chrześcijan i o pokój wewnętrzny każdego człowieka, który otworzy drzwi Chrystusowi, a także o zapobieżenie wojnie, najskuteczniej drogą sprawiedliwości opartej o przebaczenie. Udział wielu znakomitych przedstawicieli episkopatów Polski i Francji w uroczystości odsłonięcia pomnika św. Jana Pawła II w Paryżu nie może pozostać bez echa wśród obydwu naszych narodów, tak niedawno jeszcze mocno splecionych wspólnotą idei i interesów. Ale jesteśmy w Unii Europejskiej i na te sprawy musimy patrzeć szerzej. Przewodnik Katolicki 25/2003 w artykule p.t. „Jan Paweł II: Europa potrzebuje Polski”, którego autorem jest pan Grzegorz Górny, przywołuje szereg wystąpień naszego papieża zachęcających Polaków do aktywnego udziału w nowej ewangelizacji Europy. Po 11 latach od ukazania się tego ważnego artykułu możemy sobie jasno powiedzieć, że nie mamy się czym pochwalić. Owszem, w porównaniu z Zachodem jesteśmy prawdziwą zieloną wyspą chrześcijaństwa na tle innych obszarów kontynentu pogrążających się coraz bardziej w odmętach kultury śmierci i nienawiści. Dysponując już narzędziami obrony kultury życia i miłości, o co postarali się m. in. propagatorzy ideologii gender, powinniśmy wreszcie masowo odpowiedzieć czynem na skierowaną do rodaków prośbę naszego papieża o pomoc w nowej ewangelizacji Europy. Okazja właśnie nadeszła. Przez telefon, komputer, czy pocztą pantoflową skrzyknijmy się i wyjdźmy na ulice w radosnych pochodach ku czci wszystkich świętych. Prośmy o ich wstawiennictwo w modlitwach i pieśniach religijnych. Stańmy przed kościołami, na placach, ruchliwych traktach dla pieszych, niech wszyscy widzą jaką stanowimy siłę. Wieczorem, czy nocą Wszystkich Świętych trzymajmy w ręku zapalone znicze, niech pięknie i malowniczo świadczą o naszym przekonaniu, że holy wins – święty zwycięża.

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

(Poza nagraniem: rozszerzenia przekraczające pojemność czasową radiowego felietonu znajdą Państwo na stronie www.halat.pl ; tamże przypisy, odnośniki i ilustracje.)

drukuj