Tradycyjna wędzonka ostatni raz na świątecznym stole?

Te święta mogą być ostatnimi, podczas których zjemy tradycyjnie wędzone wędliny.  Od września mają obowiązywać bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące zawartości substancji smolistych w wędlinach wędzonych.

Według KE wędzenie stanowi zagrożenie dla konsumentów, bo w jego wyniku w żywności pojawiają substancje rakotwórcze.  Dlatego UE ustaliła nowe, restrykcyjne normy, które będą dotyczyły wszystkich producentów wędlin, także drobnych producentów wędzących w sposób tradycyjny.

Unijne przepisy mogą doprowadzić do tego, że wiele małych firm wykorzystujących tradycyjne receptury może zniknąć z rynku. Jan Krzysztof Ardanowski, były wiceministerrolnictwa podkreśla, że potrzebna jest w tej sprawie zdecydowana reakcja rządu.

– Minister rolnictwa tłumaczy rząd, że w 2011 roku konsultował to z organizacjami reprezentującymi branżę mięsną i że ona nie zgłaszała zastrzeżeń. Tylko, że pytał największych zakładów, w dużej mierze zagranicznych (będących w Polsce), które od dawna nie stosują wędzenia przy pomocy dymu uzyskiwanego z drewna. Stosują środki chemiczne, które konserwują wędliny przy pomocy temperatury, później moczenia, czy natryskiwania wędlin po to, żeby miały odpowiedni kolor i zapach. Są to wyroby nafaszerowane chemią. To nie ma nic wspólnego z procesami naturalnymi, które są korzystne dla zdrowia – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.

Pod koniec kwietnia mamy poznać wyniki badań wędlin na obecność benzopirenu, które zostały przeprowadzone na zlecenie resortu rolnictwa. Poprzedni szef tego resortu  Stanisław Kalemba nie wykluczał, że po zbadaniu wędlin rozpoczną się rozmowy z Komisją Europejską ws. okresu przejściowego dla niektórych produktów regionalnych.

RIRM